Ujawniono plan Trumpa dla Ukrainy. Całkowite zaskoczenie
Do spotkania Trump-Johnson doszło kilka dni temu. Politycy rozmawiali o sytuacji na Ukrainie oraz planach kandydata Republikanów w tej sprawie.
Johnson przekazał, że plan Trumpa jest wprost odwrotny od tego, co piszą liberalne media. Amerykański polityk nie tylko nie ma zamiaru odciąć Kijowa od amerykańskiej pomocy, ale może wręcz zwiększyć dostawy broni.
"Nigdy nie zapominajmy, że to Trump, a nie Obama czy Biden, dał Ukraińcom broń przeciwpancerną Javelin, która była tak decydująca w bitwie o Kijów w 2022 r." – stwierdził Johnson cytowany przez "Daily Mail".
W grę wchodzi m.in. zezwolenie dla Ukrainy na użycie pocisków ATACMS i Storm Shadow przeciwko lotniskom w Rosji
Pokojowy plan Trumpa
"Daily Mail" spekuluje, że Trump mógłby zmusić Rosję nawet do wycofania się do granic sprzed inwazji z 24 lutego 2022 r. Kijów odzyskałby wszystkie terytoria oprócz Krymu i mógłby dołączyć do Unii Europejskiej i NATO. Ukraina miałaby ponadto wdrożyć środki ochronne dla ludności rosyjskojęzycznej
Ukraińscy wojskowi mieliby zastąpić część z amerykańskich oddziałów stacjonujących w Europie. Trumpowi ma na tym zależeć, gdyż pozwoliłoby to ściągnąć żołnierzy do domu, a jednocześnie wymusiłoby na europejskich partnerach ponoszenie większych kosztów związanych z obronnością, na co naciska od dawna.
– Po rozmowie z Donaldem Trumpem w tym tygodniu jestem bardziej niż kiedykolwiek przekonany, że ma on siłę i odwagę, aby uratować Ukrainę, przynieść pokój i powstrzymać katastrofalne rozprzestrzenianie się konfliktu – przekonuje Johnsoon.
Wojna na Ukrainie. Szczyt pokojowy
Wołodymyr Zełenski oświadczył że Rosja powinna być reprezentowana na drugim szczycie pokojowym. Moskwa zareagowała na słowa prezydenta Ukrainy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że Federacja Rosyjska "nie rozumie, co miałoby oznaczać takie spotkanie".
– Kreml nadal nie rozumie, co Zełenski ma na myśli, mówiąc o drugim szczycie pokojowym, biorąc pod uwagę, że pierwszy nie był w rzeczywistości szczytem pokojowym – mówił Pieskow, cytowany przez agencję TASS. Z kolei zastępca szefa MSZ Rosji Michaił Galuzin powiedział, że żaden przedstawiciel kraju nie weźmie udziału w szczycie. Nazwał ukraińską formułę pokojową "absolutnie ślepą uliczką”. – Nie określono konkretnego miejsca. Geografia nie ma jednak zasadniczego znaczenia. Ważniejszy jest sens (...). Nie akceptujemy takiego ultimatum i nie będziemy w takich szczytach uczestniczyć – oznajmił.